czwartek, 12 listopada 2009

spróbuję nas reaktywować... strasznie dużo działo się przez ten rok, oj.

wtorek, 3 marca 2009

cisza na planie.

mamy straszne zaległości w prowadzeniu podchodowego bloga i doskonale o tym wiemy...

obecnie totalnie pochłaniają nas ostatnie przygotowania do wystawy inaugurującej działanie galerii PRZYCHODNIA w poznańskim klubie Eskulap, prowadzenie której mi, Wiktorii oraz naszym dwum koleżankom z historii sztuki (Michalinie Mistrzak, Kasi Olszewskiej) i koledze z edukacji artystycznej na asp (Tomkowi Drewiczowi) powierzyli menadżerowie Eskulapa. nieoceniona w tym rola Marka Glinkowskiego, z którym współpracowałam, realizując projekt edukacyjny 'ODWIEDZINY' ( www.odwiedziny.org ), a który polecił właśnie nas do rozkręcenia tej galerii i jest niejako ojcem chrzestnym całego zamieszania.

w międzyczasie zawiązała się (na razie) nieformalna grupa kuratorska HAPS, do której należy nasza piątka oraz wystartował projekt Struktury Kultury ( www.strukturykultury.pl ). 

w tym momencie jesteśmy na etapie dopinania sprawy katalogu i redakcji tekstów kuratorskich, drukowania plakatów, produkcji zapałkowych zaproszeń i ustalania ostatnich szczegółów odnośnie prac, które powstają specjalnie na naszą wystawę. po wielogodzinnej i bardzo burzliwej dyskusji, już kilkanaście ładnych tygodni temu, powstał pomysł na tytuł POŻAR - DZIECKO = ZAPAŁKI i tego postanowiliśmy się trzymać, jako punktu wyjścia do rozważań o dekonstrukcji utartych schematów myślowych. mamy nadzieję, że już samo nasze działanie i jego przebieg będzie wprowadzeniem tego hasła w życie...

zapraszamy w czwartek, 19. marca o godzinie 20.00 do galerii PRZYCHODNIA w Klubie Eskulap w Poznaniu, ul. Przybyszewskiego 39!

k.

niedziela, 21 grudnia 2008

a to właśnie kilka zdjęć z Warszawy





Wodiczko będzie reprezentował nas na biennale w Wenecji je je je! Bardzo się cieszę, tym bardziej, że ostatnio jestem pod silnym wrażeniem seminarium Wodiczki, które odbyło się w Warszawskiej SWPS. Nie spodziewałam się, że rożne dziedziny nauki i sztuki mogą tak ciekawie współistnieć, wręcz stanowić dla siebie na wzajem nowe narzędzia badawcze, a jednak, na seminarium prezentowali się zarówno artyści jak i naukowcy, po każdym wystąpieniu wywiązywała się ciekawa dyskusja. Samym tematem seminarium był konflikt i przestrzeń publiczna, o swoich działaniach opowiadał Krzysztof Wodiczko, oraz Joanna Rajkowska, Joanna Warsza, swój projekt kuratorski przedstawiał też Kuba Szreder, gościnną prezentację miała grupa Public Movement, poza tym wystąpili jeszcze naukowcy związani z tym tematem.
Samo seminarium i dyskusje prowadzone w jego obrębie wydały mi się bardzo twórcze. pojawiały się w nich zarówno głosy krytyki, jak i nowe inspiracje czy pomysły.
http://www.obieg.pl/recenzje/5665
http://www.swps.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1115&Itemid=403

poniedziałek, 15 grudnia 2008

notatki

Powroty bywają średnio przyjemne, szczególnie przy świadomości ich wyjątkowej tymczasowości. Przez ostatnie tygodnie wyłączyłam się z wystawowego i dyskusyjnego 'bywania', w związku z rozjazdami mazursko-warszawsko-lubelskimi, skupiając się na przemyśleniu niektórych zagadnień (nieustannie: "Jugosławia", Żmijewski). 

Mimo wszechogarniającego marazmu, postanowiłam wkleić poniżej wiadomość, którą dostałam z redakcji Krytyki Politycznej i którą można też przeczytać na stronie internetowej KP. 

K.Cz.

Legalność aborcji - potrzebne materiały  
red  
10.12.2008 
Szanowni Państwo, 

Redakcja pisma Krytyka Polityczna przekazuje tę prośbę w imieniu chorwackiej artystki Sanji Iveković [esej jej autorstwa publikowaliśmy w Krytyce Politycznej nr 15], którą zaprosiliśmy do współpracy nad 17-tym numerem pisma. 

Zbieramy wszelkie materiały dotyczące kwestii legalności aborcji. Prosimy nasze czytelniczki i czytelników o przysyłanie nam zdjęć, rysunków, ilustracji, obrazów, wizualizacji, zapisów video, tekstów, listów, opinii, cytatów z prasy, deklaracji, itp. dotyczących tego tematu.  

Prosimy wysyłać na adres internetowy:

akcja[at]krytykapolityczna.pl oraz sanjai[at]zamir.net  

lub zwykłą pocztą:

Sanja Ivekovic

Redakcja Krytyki Politycznej

ul. Chmielna 26/19

00-020 Warszawa 

Celem akcji jest publikacja tych materiałów w 17-tym numerze pisma Krytyka Polityczna.  

Kimkolwiek jesteś z zawodu, z jakiejkolwiek jesteś warstwy społecznej – interesuje nas twoje zdanie!  

Czekamy.

http://www.krytykapolityczna.pl/Aktualnosci/Legalnosc-aborcji/menu-id-48.html



czwartek, 4 grudnia 2008

wokół cenzury i wystawy Rafała Jakubowicza

Jeszcze kilka słów odnośnie dyskusji o cenzurze (i nie tylko), które zasługują na oddzielny, choćby krótki, tekst. To sprawa, która mnie trochę zniesmaczyła, a na pewno przynajmniej zaskoczyła.
Oczywistym wydawało się, że zaproszenie Rafała Jakubowicza do wzięcia udziału w dyskusji o cenzurze w czasach neoliberalizmu spowodowane było przede wszystkim ocenzurowania jego pracy 'Arbeitsdisziplin' (2002) przez Galerię Miejską Arsenał w Poznaniu, a nie jego działalnością naukową czy krytyczną, co już samo w sobie odebrałam jako nie do końca w porządku (dodatkowo prowadząca zadawała mu pytania odnoszące się wyłącznie do tej pracy). Jednak, poza tym, w trakcie trwania dyskusji, w wyniku szczerości odpowiedzi Jakubowicza na pytanie 'czy czuje się ofiarą cenzury?', zaczęły nasilać się ataki. Jakubowicz przyznał, że nie czuje się ofiarą, ponieważ jego praca i tak została wystawiona, a wręcz, dzięki ocenzurowaniu jej w Arsenale, stała się głośna. (Z drugiej strony wciąż 'ciągnie' się za nim i jego twórczość, mimo upływu lat, jest kojarzona niemal wyłącznie z 'Arbeitsdisziplin'.)

'Arbeitsdisziplin' i neoliberalizm? OK, wyzysk pracownika przez korporacje, istnienie we współczesnej gospodarce firm, które wpierały swoimi usługami hitlerowski mechanizm zagłady - to jest oczywiste i jasne. Jednak podczas dyskusji zostało także podniesione 'drugie dno' niedopuszczenia pracy Jakubowicza do ekspozycji w instytucji miejskiej, czyli udział rodziny Kulczyków w poznańskim Volkswagenie oraz jej powiązań z władzami miasta.
W związku z powyższym przywołana została planowana wystawa Jakubowicza, która miała odbyć się w Galerii Starego Browaru w związku z przyznaniem mu Nagrody ARTeonu za 2007 rok.
I tu zrobiło się naprawdę gorąco... Zaczęto oskarżać Jakubowicza o skrajny konformizm i 'zdradę ideałów', z którymi zawarł rzekomo niepisany związek przez ocenzurowanie 'Arbeitsdisziplin' oraz samo wykonanie tej pracy będącej podobno, pamiętajmy, także krytyką kapitalistycznego, neoliberalnego świata, którego symbolem w Poznaniu jest Stary Browar jako 'dom zepsucia i rozpusty' z Kulczykami na czele jako jego przywódcami.

Czy można powiedzieć, że Jakubowicz nie powinien wystawiać nigdy swoich prac w Galerii Starego Browaru? Dla większości dyskutantów sprawa była dość prosta, właściwie czarno-biała. Jednak według mnie - nie. Z przyznaniem nagrody ARTeonu wiąże się zorganizowanie mu wystawy w odpowiedniej przestrzeni, którą to wynajmuje i opłaca wydawca ARTeonu, Dom Wydawniczy "Kruszona". Czyli tu mamy punkt pierwszy:

* To nie ktoś 'z Kulczyków' zaproponował Jakubowiczowi zrobienie wystawy w Galerii Starego Browaru.

Dalej, jak czytamy w uzasadnieniu przyznania mu nagrody ARTeonu: 'Jury w swoim werdykcie podkreśliło przed wszystkim prace Jakubowicza z ostatniego, 2007 roku: indywidualną wystawę z września 2007 roku w łódzkiej galerii Atlas Sztuki pt. „Ti tabu dibu daj” oraz pracę zaprezentowaną na wystawie konkursowej artystów nominowanych do przyznawanej przez Fundację Deutsche Bank nagrody dla młodych twórców „Spojrzenia 2007” w warszawskiej Zachęcie.' Zatem punkt drugi (i ostatni) brzmi:

* Nagroda została przyznana głównie za wystawę 'Ti tabu dibu daj', więc to ją właśnie Jakubowicz przedstawił na pokazie z okazji otrzymania wyróżnienia ARTeonu.

Rozumiem, że dość wysoka temperatura dyskusji zorganizowanej przez Indeks 73 mogła spowodować radykalizację panelistów. Oczywiście, bardziej zadziorną, buntowniczą, a przede wszystkim bardziej medialną i zyskującą rozgłos byłaby postawa nieprzyjęcia nagrody, skoro szła za nią wystawa w Galerii Starego Browaru albo z kolei pokazanie na owej wystawie pracy 'Arbeitsdisziplin'. To byłby jednocześnie i świetny chwyt marketingowo-promocyjny, jak też próba 'rozbicia systemu' od wewnątrz. Zadaję sobie jednak pytanie 'po co?'. Po co Jakubowicz miałby wracać do tej pracy? Co tak naprawdę osiągnąłby wystawieniem 'Arbeitsdisziplin' pod nosem Kulczyków? Wszak to Arsenał ugiął się przed naciskiem władz miejskich i nie wystawił tej pracy, wystarczy więc bojkot tego miejsca, w którym zresztą Jakubowicz uparcie trwa, nie przekraczając od 2002 roku progu owej galerii.

Wydaje mi się, że tak jak sama przestrzeń Słodowni czy Galerii Starego Browaru została już odczarowana licznymi i zróżnicowanymi wystawami, tak i Jakubowiczowi należało się podobne odczarowanie. Moim zdaniem wybrał tak naprawdę najtrudniejsze wyjście, pokazując tam 'Ti tabu dibu daj'. Zaryzykował w ten sposób czystą konfrontacje z odbiorcą, rezygnując z otoczki buntownika i społecznika-cierpiętnika, a dając mu jedynie wystawę, wyjętą z kontekstu, broniącą się samym swoim przedmiotem i...wychodzacą z tego obronną ręką. Ale to tylko moje, prywatne, niedoświadczone i, być może naiwne, zdanie.

K.Cz.



uzasadnienie przyznaznania nagrody ARTeonu 2007
http://www.arteon.pl/nagrody.php?rok=2007&nazwisko=Rafa%B3%20Jakubowicz

o wystawie Jakubowicza w browarze
http://www.artstationsfoundation5050.com/pl/event/arteon_jakubowicz

o wystawie Jakubowicza w Atlasie Sztuki
http://www.atlas.com.pl/pl/aktualnosci/doc/02B5B2EC8FB297ECC12573560026C65D/Ti+tabu+dibu+daj+na+otwarcie+sezonu+

o Jakubowiczu w serwisie 'Kultura polska'
http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/os_jakubowicz_rafal

zapowiedź dyskusji na stronie Indeksu 73
http://www.indeks73.pl/pl_,aktualnosci,_,20,_,467.php


komentarz o dyskusji 'Sztuka i cenzura w czasach neoliberalizmu'

Przedstawiam mój obiecany komentarz do dyskusji 'Sztuka i cenzura w czasach neoliberalizmu' zorganizowanej w Poznaniu 18.11.08. przez Indeks 73.

Na początek małe przypomnienie - Artykuł 73. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, który stanowi podstawę dla działań organizacji Indeks 73 głosi, co następuje:

Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury.

Indeks 73 zapowiadał bardzo szumnie, że poznańska dyskusja będzie próbą zastanowienia się nad funkcjonowaniem sztuki w epoce neoliberalizmu. Po jej wysłuchaniu można powiedzieć, że dyskusja owa niezbyt się powiodła i nie była nawet próbą konstruktywnego kolektywnego zastanowienia się, lecz raczej przedstawienia ustalonych od dawna stanowisk poszczególnych gości. Można powiedzieć również, że dyskusja w takiej formie i treści była odzwierciedleniem funkcjonowania naszego lokalnego świata sztuki (może raczej społeczeństwa?), gdzie wszyscy są przekonani o słuszności jedynie swojej racji, a jej siła oparta jest na autorytecie wieloletniej pracy naukowej lub umiejętności głośnego krzyczenia.
Indeks 73 zapowiedział listę gości w następującej formie:

Do dyskusji zaproszeni zostali:
prof. Piotr Piotrowski, historyk sztuki, UAM, dr Paweł Leszkowicz, historyk sztuki, UAM, Rafał Jakubowicz, artysta multimedialny, Jakub Dąbrowski, prawnik, historyk sztuki, UAM; Jarosław Urbański, socjolog, Inicjatywa Pracownicza
Debatę poprowadzi dr Izabela Kowalczyk, historyczka i krytyczka sztuki, WSNHiD, Indeks 73


Czytając ów spis pomyślałam, że wystąpią prawie sami znajomi o niezbyt spolaryzowanych poglądach, a idąc na dyskusję, wydawało mi się, że wiedziałam, czego mogę się spodziewać i żałowałam, że organizatorzy nie pokusili się o sprowadzenie kogoś z czysto 'prawej' strony, o bardziej konserwatywnym spojrzeniu nie tylko na sztukę, ale w ogóle na funkcjonowanie współczesnego świata. Nie powiem, że konserwatywnych głosów mi nie brakowało, byłam jednak wyjątkowo zdumiona faktem, iż właściwie już po pierwszej wymianie zdań wyszedł na wierzch rozłam w poglądach Piotrowskiego, Leszkowicza, Kowalczyk i Dąbrowskiego (do owej polaryzacji dołączyć można także Jakubowicza), które inni często przedstawiają jako spójne. Miałam wrażenie, że paneliści tego dnia niezbyt mieli ochotę słuchać wypowiedzi pozostałych osób. Co chwilę zresztą zarzucali sobie wzajemnie naiwność głoszonych poglądów. Udało mi się wyłowić jednak kilka wiodących wątków/opinii, które pozwolę sobie wypunktować:

* Cenzura sztuki współczesnej wynika z funkcjonowania rodzimej gospodarki w systemie neoliberalnym, który można nazwać 'polskim wydaniem neoliberalizmu' (tkwi wciąż w PRLowskich mechanizmach) >Piotrowski<

* Cenzura sztuki współczesnej w Polsce wynika z konserwatywnego charakteru władzy oraz fundamentalistycznych i populistycznych cech charakteryzujących grupu wpływowe (państwo oparte jest na konserwatywnym systemie wartości, odnoszącym się do praw wyznaniowych, a nie moralnych) >Piotrowski, Leszkowicz<

* Sztukę radykalną można uznać za sposób promocji artystów ją tworzących, ale także za pożywkę dla fundamentalistów, dla których udział we wszelakich akcjach (czasem wręcz performance'ach!) protestacyjnych również jest sposobem promocji i możliwością głośnego wygłoszenia swoich poglądów. >Urbański<
(Tutaj pozwolę sobie podkreślić fakt posługiwania się przy takich okazjach przez owe grupy odwołaniami do tradycji i historii narodu polskiego, które traktuje się jako argument ostateczny i niepodważalny)

* Pojawił się także postulat powstania wyspecjalizowanej grupy prawników dbających o prawa artystów do wolności wypowiedzi na wzór amerykański >Leszkowicz< , który został jednak dość stanowczo stłumiony. >Dąbrowski<
(To wątek, który szczególnie interesuje Wiktorię w kontekście naszegego projektu 'Struktury kultury')

A na zakończenie smaczek, cytat z Piotrowskiego, który mimo wszystko przyznał się do świadomości własnej naiwności, według niego jednak:
Każdy musi mieć swoją małą utopię, utopia stanowi bowiem ontologiczny element autodefinicji.


Wierzmy więc w wolność wypowiedzi, a szczególnie w wolność dostępu do dóbr kultury. Cóż poza wiarą pozostaje?


***
Sama dodam jeszcze, że oprócz światopoglądowej polaryzacji gości zabrakło mi również jednej, bardzo ważnej kwestii. Spróbuję to w miarę jasno streścić.

Jeśli stwierdzamy, że silny związek Kościoła katolickiego z państwem szkodzi sztuce i jest głównym producentem cenzury oraz że należy przestać zezwalać na funkcjonowanie takich mechanizmów, to co potem? Nikt w tej dyskusji nie podjął wątku istnienia norm/granic innych niż katolickie lub (neo)liberalne, ewentualnie socjalne (w kontekście pracy, związków zawodowych itd.). Wiem, można powiedzieć, że mam na tym punkcie małe zboczenie, ale od momentu przeczytania tekstu Leszkowicza 'Czy twój umysł jest pełen dobroci?' oraz późniejszej próby analizy poprawności etycznej pracy Żmijewskiego '80064', to pytanie mnie prześladuje. Gdzie są normy etyczne? Czy istnieją w ogóle etyczne granice sztuki? A może powinno się używać słowa 'moralne' zamiast 'etyczne' w kontekście ustanawiania norm?
Kwestię zostawiam otwartą, komentarze mile widziane:)

K.Cz.


'Czy twój umysł jest pełen dobroci?'
http://www.obieg.pl/text/pl_dobroc.php.

zapowiedź dyskusji na stronie Indeksu 73
http://www.indeks73.pl/pl_,aktualnosci,_,20,_,467.php

o Indeksie 73
http://www.indeks73.pl/pl_,o_indeksie73.php